Telefony komórkowe nie są już wyposażone w ładowarkę. Niektóre smartfony, jak na przykład Motorola Moto G 2015, nie zawierają zasilacza, więc albo już go masz, albo musisz go kupić. Ale to też nie jest problem, ponieważ w rzeczywistości prawie niezbędny jest zakup ładowarki z kilkoma gniazdami USB.
Ładowarka z wieloma gniazdami USB
Kiedy Motorola pożyczyła mi Motorolę Moto X 2014, bardzo spodobał mi się dołączony do niej zasilacz, ponieważ miał dwa gniazda USB. To trochę ironiczne, ponieważ telefony ze średniej i niższej półki Motoroli nie zawierają żadnego zasilacza. Ale w każdym razie było to dla mnie naprawdę przydatne. A teraz kupiłem ładowarkę z trzema gniazdami USB, co moim zdaniem jest niezbędne dla każdego użytkownika, który dziś posiada smartfon i tablet. A chodzi o to, że nie tylko mamy już telefon komórkowy i tablet, ale też musimy doliczyć smartwatch, zewnętrzną baterię, czy słuchawki Bluetooth, a do tego musielibyśmy jeszcze dodać np. kamery akcji. I tak, do każdego z nich możemy mieć ładowarkę, ale prawda jest taka, że jadąc w podróż, musimy mieć ze sobą kilka ładowarek i kilka kabli. Nie ma to większego sensu, biorąc pod uwagę, że ładowarki są wyjątkowo niedrogie.
Kupiłem ładowarkę Tronsmart, która jest dostępna za około 15 euro i ma 3 gniazda USB. Trzy gniazda ładują się szybko, a jedno z nich jest szczególnie kompatybilne z technologią Quick Charge 2.0 firmy Qualcomm. Idealnie nadaje się do ładowania telefonu komórkowego, Motorola Moto 360 i słuchawek Bluetooth. Ponieważ tablet to iPad, ładuję go zasilaczem Apple, choć mógłbym też skorzystać z jednego z gniazd USB ładowarki z kablem Lightning do iPada. Są ładowarki z jeszcze większą liczbą gniazd USB, z pięcioma, a nawet siedmioma gniazdami, ale ta z trzema gniazdami USB wydawała się bardziej użyteczna, a także nieco tańsza.
Teraz, gdy wiele telefonów komórkowych pojawia się również bez zasilacza, zakup ładowarki tego typu jest świetną opcją.