Toy Story nauczyła nas, że przy zakupie nowej zabawki zawsze znajdzie się zabawka, która zostaje przemieszczona. I coś takiego stało się z Google i Nexusem. Teraz on… Nexus 5 jest głównym bohaterem. Wraz ze zbliżającą się premierą firma zaczęła o tym zapominać. Zanim nazwał go „najlepszym smartfonem”, teraz mówi, że to „pierwszy smartfon Google”. Premiera Nexusa 5 spada.
Mowa o amerykańskiej wersji Google Play, w której sprzedawane są smartfony i tablety firmy. Nexus 4 pojawia się tutaj, ale nie ma już definicji, którą miał kiedyś, według której był najlepszym smartfonem. W szczególności strona internetowa powiedziała „najlepszy smartfon”. Ale teraz strona się zmieniła. To, co teraz mówi, to „pierwszy smartfon Google”.
A z czego wynika ta zmiana? To nie jest jasne. Co więcej, Google przepisał frazę w taki sposób, aby wydawało się, że zmiana jest przypadkowa i nie odpowiada na żaden istotny fakt. Mamy jednak powody, by sądzić, że tak nie jest i że jest to część zmian wprowadzonych przed premierą nowego smartfona.
W tym przypadku omawianą premierą byłby Nexus 5. Oczywiście, gdy pojawił się na rynku, Google uznałby go za najlepszy smartfon na świecie, a Nexus 4 odgrywałby mniej istotną rolę.
Nie wiemy, jaka jest cena Nexus 5Nie, jeśli Nexus 4 pozostanie w sprzedaży, ale z pewnością może to być świetny zakup, jeśli jeszcze bardziej obniżą starego smartfona. Jeśli chodzi o datę premiery, ta najnowsza zmiana pozwala nam wiedzieć, że może to nastąpić wcześniej. Podobno premiera miała nastąpić w październiku, ale niewykluczone, że zostanie zaprezentowana w ciągu najbliższych kilku tygodni.
W najbliższych tygodniach? Trolling, aby Twoja strona internetowa mogła być więcej czytana? Istnieje nieoficjalna potwierdzona data od października do określonego dnia.
W każdym razie, poważniejsze wieści mówią, jesteś żółtą prasą, która śmierdzi….
Napisz do pisania.
Cóż, czekam na to jak majowa woda i zjeżdżam z drogi Samsungowi, który mam…. jak dobry…. http://ripega-ganardineroconencuestas.blogspot.com.es
Dawno tu nie wchodziłem, jest to jedna ze stron, których unikam ze względu na fatalny poziom i przestarzałe zażółcenie.
Teraz wszedłem przypadkiem i zamiast zamykać wolałem poczytać i trochę się pośmiać.
Co za tkanina, co za śmieci artykułu. Dajesz między obrzydzeniem a litością.
Przy okazji, przywitaj się z redaktorem Ivánem, być może najbardziej żałosnym z tej żałosnej strony internetowej.